Bo ja jestem proszę Pana na zakręcie…
Ostatnio na tym życiowym zakręcie się zatrzymałam i w tym temacie pobędę.
Bo jakby nie było, wiele z nas na takich życiowych zakrętach dziś jest.
Czasem widzimy już tylko niepewność i chaos. Ale to właśnie w tych momentach naszej życiowej niewygody, jak to mówi Brene Brown, kryje się szansa na zmianę, Czyli w niepewności tkwi moc odkrywania siebie na nowo.
Taa, jasne. Pewnie wiele z nas tak pomyśli. Bo trudno o pozytywne myślenie w chwili, gdy nam źle i smutno i tak wiele rzeczy jest do d…
A jednak. To w takich trudnych momentach zaczynamy sobie zadawać pytania o to, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Czego chcemy i nie chcemy.
Bo jak jest milusio, to po kiego grzyba nam takie pytania.
Wiele z nas zresztą przyzna, że to życiowy zakręt wystawił nam taką tabliczkę „SPRAWDZAM”. Kazał wstać z kanapy i coś w końcu zrobić. Ze sobą. Z życiem. Z czymś tam. Wy wiecie najlepiej z czym.
Czyli taki zakręt to czas próby. Gdzie czasem trzeba podejmować odważne decyzje w oparciu o brak pewności.
Niech więc ta nasza niepewność nie będzie naszym wrogiem, ale bardziej sojusznikiem.
Czas najwyższy zacząć się oswajać z tym, że nie mamy wpływu na wszystko (OMG), że nie uda nam się skontrolować całego świata (buuu).
Jedyne, na co mamy wpływ, jesteśmy my same. I to też bez żadnej gwarancji, że to, co sobie akurat wymyślimy, na pewno się ziści.
Tak więc nauka niepewności na zakręcie życia to hasło dziś.
Tam zresztą kryje się też nasza autentyczność i siła.
Jak już odpuścimy pewność, to łatwiej nam będzie oswajać się z naszymi błędami i się z nich uczyć. Będziemy bardziej otwarte na świat i na to, co to życie za zakrętem nam przygotowało.
To jak? Zaryzykujecie i zajrzycie dziś trochę dalej? Wyściubicie noski z tego, co znacie?
Odwagi do wytrzymywania niepewności w tym tygodniu dla Was.
A o zakręcie życia niedługo poczytacie jeszcze więcej. Przygotowuję Wam ofertę w tym temacie.
Na stronie możecie też zapisać się do mojego newslettera. Tam teraz wielkie wiosenne porządki „czyszczenia głowy”.