Cisza, która leczy
Odpoczynek to nie lenistwo 
Cisza bywa dziwna. Dla wielu z nas – nawet trochę podejrzana.
Jeśli nie dzwoni telefon, nie mruga ekran, nie gra telewizor w tle, pojawia się myśl: „Coś jest nie tak. Powinnam coś robić.”
Przyzwyczaiłyśmy się do szumu – w pracy, w domu, w głowie. Szum bywa wygodny, bo zagłusza to, co niewygodne.
Ale w ciszy wychodzą na wierzch nasze prawdziwe potrzeby.
Nie chodzi o to, żeby od razu wyjechać na miesiąc w góry i medytować (choć jeśli masz ochotę – czemu nie?).
- – pięć minut bez ekranu,
- – spacer bez podcastu,
- – herbata pita bez scrollowania telefonu.
Tak, czasem trzeba się spiąć i działać. Ale jeśli nie dajemy sobie chwili ciszy, zaczynamy działać na rezerwie.
A z pustego – nawet najlepsza z nas – nie naleje.
Cisza to nie lenistwo. To ładowanie baterii – tych, które pozwalają Ci żyć, a nie tylko funkcjonować.
Zadania i pytania coachingowe
Zrób dziś 10 minut absolutnej ciszy.
Usiądź wygodnie, odłóż telefon, zamknij oczy.
Zauważ, co się pojawia, gdy nic się nie dzieje.
Zapisz trzy rzeczy, które w tej ciszy usłyszałaś o sobie. (np. „potrzebuję zwolnić”, „brakuje mi natury”, „chcę więcej snu”).
Zastanów się:
- – Co w moim życiu najczęściej zagłusza ciszę?
- – Czego się boję, gdy zapada spokój?
- – Jak mogłabym wprowadzić mikro-chwile ciszy w zwykły dzień?
Na koniec: zrób coś łagodnego – bez celu, bez presji. Po prostu bądź.