Co nas nie zabije, to nas wzmocni? No way!

5 ”min”

💙Co nas nie zabije, to nas wzmocni? No way.

Często piszę o akceptacji trudnych emocji, o przyjmowaniu tego, co przychodzi, o odpuszczaniu walki z tym, na co nie mamy wpływu. I to wszystko prawda.

🫶Ale czy wierzę w to, że każde zło, które nas spotyka, czyni nas silniejszymi? Nie.

Nie każda rana zamienia się w bliznę, którą można nosić z dumą.

Nie każdy cios buduje naszą odporność.

Nie każde cierpienie prowadzi do wzrostu.

Czasem coś po prostu łamie. Czasem odbiera nadzieję. Czasem nie ma w tym sensu, lekcji ani przyszłego sukcesu.

I myślę sobie, że w tym świecie obsesyjnego pozytywnego myślenia warto o tym pamiętać.

Czasem ból nie do ukojenia jest częścią naszego życia.

Oby nie za często. Oby nie z naszej własnej woli.

🫶Bo choć tak łatwo dziś wmówić nam, że „wszystko zależy od nas”, to prawda jest inna: nie mamy wpływu na wszystko.

  • Wulkan nie pyta nas o zgodę na wybuch.
  • Ziemia trzęsie się bez względu na nasze chcenia.
  • „Zdarzyć się mogło… zdarzyć się musiało” pisze Wisława Szymborska

I tu pojawia się amor fati – pokochanie losu, ale nie tego wyidealizowanego, który zawsze prowadzi do „lepszego jutra”. Tylko takiego, jaki jest naprawdę.

Nie wszystko, co nas spotyka, wzmacnia. Ale wszystko się wydarza. Nie zawsze po coś. Nie zawsze dla naszej lekcji. Czasem po prostu dlatego, że taki jest świat.

👉I może to właśnie największa lekcja naszego życia – nauczyć się ten świat akceptować w całości. Z jasną i ciemną stroną. Z blaskiem i chaosem. Bez udawania, że wszystko ma ukryty sens.

👉Bo, jak mówi Jon Kabat-Zinn: „Nie możesz powstrzymać fal, ale możesz nauczyć się na nich surfować.

A jeśli to brzmi trochę ponuro na początek tygodnia… to pamiętaj:

💙 Życie to piękna katastrofa, a my w niej tańczymy. Czasem w szalonym pędzie, czasem w zwolnionym tempie, a czasem po prostu siedzimy na krawężniku i patrzymy, jak wszystko płynie. I każda z tych opcji jest okej. 😉

💬 A Ty? Wierzysz w to, że każde trudne doświadczenie nas wzmacnia? Czy raczej, że czasem po prostu boli i tyle?