Czy w Nowym Roku życzyć Ci sensu… czy może (bez)sensu?
Nowy Rok stoi tuż za rogiem, z bukietem planów, listą postanowień i obietnicą „nowego, lepszego życia”. Wszystko pięknie, ale czy naprawdę wszystko musi mieć sens? Może zamiast pewnych odpowiedzi, czasem warto poczuć… (bez)sens?
Brzmi dziwnie? Może i tak. Ale posłuchaj. Żyjemy w świecie, w którym sens jest królem. Lubimy wiedzieć, dlaczego coś robimy, dokąd idziemy i po co. Lubimy nadawać znaczenia – szybko, prosto, skutecznie. Bo wtedy jest bezpieczniej, wygodniej, a my mamy poczucie kontroli.
Ale życie? Ono bywa przewrotne i czasem serwuje nam coś zupełnie „bez sensu”. Spotykamy ludzi, którzy nie pasują do planu. Trafiamy na zdarzenia, które wydają się zupełnie niepotrzebne. I myślimy: „To nie miało sensu”. A potem, czasem po tygodniach, miesiącach, okazuje się, że to, co wydawało się chaosem, było początkiem czegoś ważnego.
Czasem warto się zatrzymać i poczuć… dysonans. To niekomfortowe „nie wiem”. Nie rozumiem. Nie umiem tego wytłumaczyć. Bo w wątpliwościach rodzi się ciekawość. Ciekawość, która zamiast zamykać, otwiera. Zamiast definiować, zadaje pytania.
Ciekawość, która pozwala patrzeć na rzeczy bez etykietek i znaczeń, które naklejamy na szybko, bo tak jest łatwiej.
Może nie wszystko trzeba rozumieć od razu. Może czasem warto zrobić krok w bok, wyjść poza schemat i po prostu zobaczyć, co się wydarzy. Może to, co teraz wydaje się bez sensu, jest tylko drogą do czegoś, czego jeszcze nie umiesz nazwać.
Życzę Ci w Nowym Roku odwagi, by czasem nie wiedzieć. By przestać na chwilę nadawać znaczenia, układać odpowiedzi i „ogarniać wszystko”. Bo to właśnie ciekawość, a nie pewność, prowadzi nas do miejsc, o których wcześniej nawet nie śniłyśmy.
Dlatego pozwól sobie na wątpliwości, na pytania i na momenty „nie wiem”. Bo czasem to, czego tak bardzo się boisz, jest początkiem Twojego największego odkrycia.
Czy masz więc odwagę w Nowym Roku porzucić szybkie odpowiedzi, żeby naprawdę zobaczyć, co życie chce Ci powiedzieć?
Życzę Ci roku pełnego ciekawości, pytań i odkryć, które okażą się dokładnie Twoje. Bo sens… on przychodzi wtedy, kiedy dajemy sobie czas na (bez)sens.