Jesteście team „lekomani i suplementowcy” czy team „antyBigPharma”? Czy pośrodku gdzieś?
Dziś o cudownych lekarstwach będzie. Ale nie o tych z apteki czy zielarni.
O tych, które możemy przyjmować do woli. I które naprawdę leczą. Nasze ciała i duszę.
No i uwaga – są dostępne za darmo. I od ręki. Może częściowo z wyjątkiem pierwszego.
Jakie to cuda? Suprise, suprise.
-
Zdrowe odżywianie
-
Ćwiczenia fizyczne
-
Dotyk
-
Regeneracja (i sen)
Niby tak. To czemu ich nie zażywamy w ilościach wystarczających? Ano właśnie. Bo łatwo o nich zapomnieć.
O zrównoważonej i bogatej w składniki odżywcze diecie (nasze źródło witalności) mądrzyć się nie będę. Bo są lepsi specjaliści. O ruchu (czyli energii potrzebnej dla naszej duszy i ciała) już pisałam. O dotyku (jako uzdrawiającej sile połączenia) jeszcze będzie. Warto jednak pamiętać, że poprzez uścisk dłoni, objęcie, przytulenie, uwalnia się oksytocyna, redukująca stres.
Myślę, że dziś zatrzymam się na regeneracji. To klucz do utrzymania równowagi.
Potrzeba oczywista, ale totalnie zaniedbywana w naszych szybkich czasach. No sorry, kto ma czas na nicnierobienie, błogi relaks czy wystarczająco długi sen? Skoro jest TYLE do zrobienia.
A jednak. Te chwile spokoju są niezbędne do odnowy naszego ciała i umysłu. Może warto więc zacząć się tego uczyć?
Ja się uczę. Zatrzymywać. Nicnierobić. Odpoczywać. Relaksować. Spacerować w parku. Oddychać świeżym powietrzem. I spać tyle, by się wyspać. Ale łatwo nie jest. To znaczy, czasu brak. Wiadomo.
Pamiętajmy jednak, że regeneracja to nie luksus, lecz niezbędna inwestycja w nasze zdrowie i szczęście.
A więc zapraszam Was dziś do wypisania sobie recepty. Samodzielnie
Zdrowe odżywianie, Ruch, Dotyk, Regeneracja.
I bez potrzeby wykupywania leków – zacznijcie je po prostu stosować. Małymi dawkami. Ale regularnie.
Małe zmiany robią ogromną różnicę. Serio!
To od dawki którego leku zaczynacie poniedziałek?