Zanim wpadniesz w emocje — złap chwilę. Wakacje też mają pauzę.

Zanim wciągnie nas lato, zapach malin i dźwięk klapek uderzających o chodnik — czas na chwilę refleksji. Zamykamy dziś tę bardziej „teoretyczną” część Akademii. Było o emocjach, myślach, modelach, automatyzmach. Trochę jak mapa — żeby teraz można było spokojniej ruszyć w drogę.

Od jesieni wejdziemy w praktykę. Będziemy ćwiczyć to całe „szczęście” na żywym materiale: sobie samej. Ale zanim rzucimy się w techniki i ćwiczenia — jeszcze jedno: podsumowanie.

Emocjonalna dojrzałość to nie bycie zawsze spokojną i poukładaną. To umiejętność patrzenia z bliska i z daleka jednocześnie. To elastyczność. Odwaga, by zobaczyć to, co w nas trudne — ale też radość z tego, co jest tu i teraz. To uważność, która potrafi złapać myśl w biegu i emocję w locie. Zatrzymać się między „czuję” a „działam”. I zamiast automatu – wybrać reakcję. Inaczej niż zwykle. Świadomie.

To także uczenie się. Ze swoich schematów. Z przeszłości. Z dnia wczorajszego, kiedy znów zareagowałaś za ostro — ale tym razem już to zauważyłaś.

A to przecież ogromny krok. Bo szczęście nie przychodzi znikąd. Buduje się je z mikrodecyzji, chwil obecności, przestawionych przecinków w głowie. Trochę odwagi, trochę dystansu, trochę luzu.

Warto? Pewnie. Łatwo? Hmm… same wiecie.

Ale życie mamy jedno. I połowa tych naszych dzisiejszych nerwów nie będzie miała żadnego znaczenia za rok. O tym też warto pamiętać.

A czas? Jest naszym najlepszym nauczycielem. Pytanie tylko, czy chcemy go słuchać — czy ciągle przerywamy mu w pół zdania.

Więc może właśnie dziś — zamiast kolejnego planu naprawczego — zrób coś radosnego bez powodu? Bo choć emocje to poważna sprawa, to szczęście… może być też lekkie.

Przez najbliższe tygodnie raz dziennie zatrzymaj się na 3 minuty. Zauważ, co czujesz. Jakie myśli ci towarzyszą. Co z tego chcesz zabrać dalej, a co zostawić? To nie musi być głębokie — ważne, by było Twoje. Bez oceniania. Tylko obserwacja.

Bo emocjonalna dojrzałość zaczyna się tam, gdzie kończy się automatyzm. A wakacje to dobry moment, by poćwiczyć to, co naprawdę ważne.